Już znaleźli winowajcę! Media aż huczą po klęsce Brazylii
Reprezentacja Brazylii sensacyjnie pożegnała się z mistrzostwami świata już po ćwierćfinale. 120 minut gry przeciwko Chorwacji nie przyniosło rozstrzygnięcia, a w konkursie rzutów karnym bohaterem ekipy z Europy był bramkarz, Dominik Livaković, który obronił jeden ze strzałów rywali. "Canarinhos" byli uważani za głównego faworyta do tytułu. Nic zatem dziwnego, że w ich kraju klęska już na tym etapie jest wielkim szokiem.