"The Pickup". Jak wypadła nowa komedia z Eddie'em Murphym?
Eddie Murphy nic już nie musi. Chociażby miał od tej pory kręcić same "Pluto Nashe" i "Norbity", nie przestanie być ikoną amerykańskiej komedii. Niemniej czasem nachodzi mnie nadzieja, by filmy, w których występuje aktor, wróciły do poziomu jego największych hitów z lat 80. Oczywiście, Murphy nie może już mieć energii dwudziestolatka, a i humor z tamtego okresu jest dziś inaczej postrzegany. Pomarzyć jednak zawsze można. A "The Pickup" Tima Story’ego potwierdza, że na marzeniach zapewne się skończy.
