Adam Grabowski: Chciałbym nadal prowadzić MKS
– Porażki w play-off z Jokerem biorę na siebie, wiem gdzie zostały popełnione błędy w tych spotkaniach. Jeżeli dostanę szansę prowadzenia tej drużyny, zrobię wszystko aby ją wykorzystać i aby awansować do LSK – powiedział trener MKS Dąbrowa Górnicza Adam Grabowski. Jak podsumuje pan grę MKS-u w całym sezonie? Adam Grabowski: – Sezon jeszcze się […]
Artykuł Adam Grabowski: Chciałbym nadal prowadzić MKS opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.
– Porażki w play-off z Jokerem biorę na siebie, wiem gdzie zostały popełnione błędy w tych spotkaniach. Jeżeli dostanę szansę prowadzenia tej drużyny, zrobię wszystko aby ją wykorzystać i aby awansować do LSK – powiedział trener MKS Dąbrowa Górnicza Adam Grabowski.
Jak podsumuje pan grę MKS-u w całym sezonie?
Adam Grabowski: – Sezon jeszcze się nie skończył, ale mogę ocenić grę MKS-u biorąc pod uwagę poszczególne etapy. Na pewno należy ocenić bardzo pozytywnie naszą grę w rundzie zasadniczej pomimo tego, że w pewnym momencie przytrafił nam się przestój, ale wybrnęliśmy z tego i to było na plus. Natomiast mecze z Jokerem Świecie w play-off bardzo długo mnie męczyły. Wiem, gdzie były popełnione błędy, wiem jakie to były błędy i jeżeli będę miał możliwość dalszej pracy w Dąbrowie Górniczej to zrobię wszystko aby tych błędów nie popełnić drugi raz.
W pierwszym meczu przeciwko świeciankom zagraliście poprawnie, o drugim każdy chciałby jak najszybciej zapomnieć. Czego zabrakło w tych spotkaniach?
– My ten play-off przegraliśmy w zasadzie u siebie i to zdecydowanie. Promyk nadziei pojawił się w wygranym przez nas trzecim spotkaniu, ale w czwartym meczu wyglądało to tak, jakby na boisku była zupełnie inna drużyna. Wiadomo, że to było i się stało, zdecydowanie brak dobrego wyniku biorę na siebie i do nikogo o to nie mam pretensji, wyłącznie sam do siebie. Chciałbym, żeby tak to zostało. Jeżeli ktoś chce oceniać to tylko przez pryzmat tego że była to wyłącznie tylko i moja wina.
Czy te zawirowania finansowe nie odbiły się na waszej postawie? Czy myślami nie byliście przy tym jak przeżyć?
– Nie chciałbym wchodzi w niuanse i detale co wpłynęło na to, czy na tamto ponieważ zadziało się jednocześnie dużo złego i dobrego. Na pewno sytuacja taka, że nie mieliśmy na czas wypłat nie pomagała nam. Również z tego powodu wyjechała od nas rozgrywająca Amerykanka Michaela Derochie. Nie mogłem też uzupełnić składu na środku siatki i pomagała nam juniorka Agnieszka Czerwińska, oczywiście też za wiele nie mogłem od niej wymagać, ale pokazała się z dobrej strony. W kluczowych meczach zabrakło mi możliwości rotacji na tych pozycjach. Być może tak krótka zmiana wpłynęłaby pozytywnie na drużynę, ale nie miałem takich możliwości.
Jaki ma pan plany na przyszły sezon, czy nadal pan zamierza kontynuować pracę trenera w MKS-ie Dąbrowa Górnicza?
– Chciałbym z tym klubem awansować do LSK, po to przyszedłem do Dąbrowy Górniczej. Jeżeli dostanę druga taką szansę to zrobię wszystko, aby o te najwyższe cele powalczyć. Wiadomo, że to ode mnie nie zależy tylko od prezesa, ja osobiście chciałbym zostać w klubie. Jest mi tutaj bardzo dobrze, bardzo dobrze mi się tutaj pracuje, mam świetny sztab szkoleniowy, są bardzo dobre warunki do pracy i do życia. Wiadomo, że jestem daleko od domu i tylko tu jest problem. Reszta o czym wspomniałem organizacja klubu, warunki do pracy, organizacja drużyna są dobre i nadal chciałbym być szkoleniowcem tej ekipy.
Wracając do rozgrywek I-ligowych, czy pana zdaniem tak długie granie, tak rozbudowana liga ma sens? Drużyna z Włocławka jest najlepszym przykładem, że nie powinna grać na zapleczu ekstraklasy.
– WTS Włocławek jest sam sobie winien, ponieważ ta drużyna w ogóle nie miała grać na zapleczu Ligi Siatkówki Kobiet, działacze budowali skład na II ligę i chyba trochę się przeliczyli. Dwaj inni beniaminkowie Szóstka Mielec, czy Mazovia Warszawa nie odstawały poziomem od reszty ekip, w tych drużynach były zawodniczki, które potrafią grać. My z ekipą z Mielca czy Mazovii toczyliśmy zacięte mecze na boiskach rywalek. Runda zasadnicza w I lidze jest w porządku, natomiast pierwsza runda play-off powinna być krótsza, bardzo dobrym pomysłem było rozegranie turnieju o miejsca 5-8. Uważam, że w meczach o trzecie miejsce powinien być rozgrywany dwumecz ze złotym setem, nie powinno być rywalizacji do trzech zwycięstw, takie jest moje zdanie. W tych spotkaniach motywacji i woli walki nie ma, ponieważ z obu ekip zeszło powietrze. Wiadomo, że sezon trzeba dograć i należy się godnie pożegnać z kibicami. Z drugiej strony kluby jak i trenerzy powinni wcześniej zareagować na taki system, wszak był on znany w sierpniu 2018 roku przed rozpoczęciem rozgrywek. W finale jak najbardziej powinno się grać do trzech wygranych spotkań, poziom emocjonalny jest dużo większy. Jeżeli chodzi o ilość drużyn to w LSK – moim zdaniem – powinno grać dziesięć drużyn, a w I lidze 12.
Wiele się mówi o tym, że w I lidze mężczyzn od przyszłego sezonu będzie się grało piłkami mikasa. Czy ten pomysł również należy przenieść na boiska I ligi kobiet?
– Zdecydowanie tak, żeby nie było takich sytuacji gdy grają ze sobą drużyny z I ligi i LSK to więcej się mówi o piłkach niż o taktyce i sposobie grania. Nagle się okazuję, że ktoś zapomina jak się odbija piłkę, czy jak się gra ponieważ piłką mikasa, czy piłką molten nie da się grać, uważam że powinno to być ujednolicone.
Czy obecna formuła Pucharu Polski jest dobra, czy należy ją zmienić?
– Nie rozumiem do końca tej formuły, ponieważ do Pucharu Polski można się było zgłosić lub nie, ale jeżeli dany klub występuje czy to w LSK, w I, czy w II lidze to obowiązkiem klubu jest branie udziału w tych rozgrywkach. Nie powinno być tak że dany klub nie gra w Pucharze Polski – jeżeli nie gra to nie powinien występować w polskiej lidze. Te drużyny z LSK powinny przyjeżdżać do ekip z niższych lig po to, aby te mogły spróbować swoich sił z mocniejszymi drużynami, po to aby mogły zobaczyć, czego im jeszcze brakuje, po to aby pokazać siatkówkę na innym poziomie. Trenerzy tych silniejszych drużyn mogą desygnować do gry rezerwowe, mogą je sprawdzić, mogą przećwiczyć różne warianty gry. Z drugiej strony jeżeli nasze ligi są tak rozbudowane, play-off są długie, to gra w Pucharze Polski zaczyna być problemem, uważam że ligi powinny być zmniejszone.
Artykuł Adam Grabowski: Chciałbym nadal prowadzić MKS opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.