Badia chce zostać, ale stawia warunek.
Gerard Badia prowadzi rozmowy z klubem na temat pozostania w Gliwicach. Finalizacja nastąpi po powrocie prezesa Piasta z urlopu. Wszystko jednak wskazuje na to, że Hiszpan zostanie przy Okrzei.
Rozmowy trwają, nie są łatwe. Wydaje mi się jednak, że wszystko dobrze się skończy. Dla mnie, dla klubu, dla kibiców. Bardzo dobrze się tu czuję. Rozmawiałem z dyrektorem, z właścicielem klubu. Miałem jedną ważną kwestię do wyjaśnienia: czy oni chcą Gerarda Badię jako człowieka robiącego atmosferę, którego lubią kibice czy raczej jako piłkarza. Chcę zostać w Gliwicach jako ważny zawodnik, a nie maskotka. Ja jestem Gerard Badia – piłkarz. Trener chce mnie. Dla mnie to ważniejsze niż pieniądze – powiedział w wywiadzie dla Wyborczej Gerard Badia.