Tego Jakub Szymański nie przewidział. Polski diament pokazał moc w finale
- Jestem bardzo szczęśliwy. Po pierwszym, wolnym biegu (7,71) sądziłem, że nie dam rady pobiec tak szybko, poniżej 7,60. Czułem się niedogrzany, dlatego nigdy bym nie przewidział takiego finału, ale jak widać sport lubi niespodzianki. Na tym zmęczeniu, na którym jestem obecnie, to super wynik - analizował Jakub Szymański, który w mityngu Orlen Cup w Łodzi zajął drugie miejsce z czasem 7,59.