Kuriozalne sceny na bieżni. Polak nie wie, co się stało z butami
- Myślę, że w tym biegu już nic lepszego dla mnie nie mogło się wydarzyć, a nadzieja prysnęła w pierwszej próbie, w której jeden z rywali dopuścił się falstartu. Wtedy już wszystko się zepsuło w mojej głowie, od razu się rozproszyłem - mówi w rozmowie z Interią wielki lekkoatletyczny talent sprinterski, 17-letni Marek Zakrzewski. W mityngu Orlen Cup w Łodzi, z uwagi na powyższe, w powtórce biegu eliminacyjnego uzyskał czas 6.80 i nie awansował do finału. Dodatkowo za metą niespodziewanie spostrzegł, że oba buty uległy uszkodzeniu.