Trener personalny poszedł do lekarza z podrażnieniem. Musieli mu uciąć kawałek penisa. "Chłopaki, badajcie się!"
0
Nowozelandzki trener personalny był przekonany, że jest okazem zdrowia. Gdy na swoim prąciu zauważył guzek, poszedł do lekarza, skarżąc się, że ma jakieś podrażnienie. Długo musiał czekać na właściwą diagnozę, a gdy ją usłyszał, była piorunująca. Okazało się, że maleńki guzek to rak prącia, a jego czeka częściowa amputacja.