Santos postawił na swoim. To miał być sekret. Jeden z baronów PZPN ujawnił kluczowy zapis
Fernando Santos nie podołał roli selekcjonera reprezentacji Polski, ale udowodnił, że o swoje interesy potrafi zadbać znakomicie. Po ubiegłotygodniowej dymisji wrócił do Portugalii z przekonaniem, że jego ostatni pracodawca nie będzie mu psuł reputacji. Reguluje to specjalny zapis w dokumencie, który formalnie zakończył współpracę Portugalczyka z PZPN. Kluczowe ustalenia ujawnił właśnie wiceprezes krajowej federacji, Henryk Kula.