Holandia płacze, mistrzynie postawiły na swoim. Od lat są ich przekleństwem
Pasjonujące, szybkie, pełne kapitalnych obron bramkarskich, ale jednocześnie i zaskakujących błędów technicznych - takie było hitowe starcie w ćwierćfinale mistrzostw świata Norwegii i Holandii. Czyli obrońcy tytułu z poprzednim złotym medalistą mundialu, sprzed czterech lat. I choć Holandia spisywała się dotąd znakomicie, to finalnie pozostanie bez medalu. Pretensje może mieć tylko do siebie - 15 błędów oraz słaba skuteczność rzutowa to za mało, by pokonać Norwegię. Ta triumfowała 29:23.