![](https://legionisci.com/zdjecia2/2024/th_1709460679.jpg)
Sobota, 2.03.2024
Od rana czuję jakiś wewnętrzny niepokój związany z godziną 20:00 i meczem Legii Warszawa z Pogonią Szczecin. Z godziny na godzinę czuję większe nerwy, jak zaprezentują się tego dnia podopieczni trenera Kosty Runjaicia i jak on sam podejdzie do tego spotkania. Miałem głęboką nadzieję, że po tym, jak w rundzie jesiennej pokonaliśmy w dramatycznych okolicznościach zespół ze Szczecina i następnie niespodziewanie rozpoczęliśmy fatalną serię, teraz karta się odwróci. Godzinę przed spotkaniem zerkam nerwowo na skład, widzę tam jedno nazwisko, które wiem, że dziś będzie maczało palec w utracie gola, reszta się zgadza, najsilniejsza jedenastka na ten moment. Rozsiadam się głęboko w fotelu, odpalam komputer i notatnik, by móc na bieżąco zapisywać swoje przemyślenia i tuż przed meczem włączam telewizor, by nie psuć sobie głowy przedmeczowymi, nic nie znaczącymi słowami. Za to mogłem podziwiać piękne wykonanie „Snu o Warszawie”. Gdyby tylko zespół i cały klub był chociaż w połowie tak świetny jak nasze oprawy i doping, to nikt by nie drżał o ostatni wynik z takimi tuzami jak Puszcza Niepołomice, ŁKS Łódź czy Korona Kielce.