Niestety, początek
0
Czytając ciekawą książkę, z zawodowego* przyzwyczajenia, od razu szkicuję od razu recenzję. Podczas lektury, żeby zachować pierwsze impresje. Niestety Piotr Skwieciński zepsuł mi całą koncepcję. Recenzję jego "Końca ruskiego miru" rozpocząłem od Pielewina a tu na stronie 127...