Atakujący BAS-u Białystok: To nasza przywara w tym sezonie
– Chrobry to młody zespół, który brak umiejętności siatkarskich w niektórych sytuacjach zastępuje wolą walki, zaangażowaniem i ambicją. Dlatego też nie był to dla nas łatwy mecz, ale za 2 tygodnie nikt o tym nie będzie pamiętał, tylko będą liczyły się 3 punkty – powiedział w rozmowie ze Strefą Siatkówki atakujący BAS-u Białystok, Jędrzej Goss.
Męczarnie z Chrobrym
Byliście faworytem meczu z Chrobrym, ale rywale napsuli wam sporo krwi. Spodziewał się pan, że to spotkanie będzie tak wyrównane?
Jędrzej Goss: Według mnie nikomu w tej rundzie nie będzie łatwo grało się z drużyną z Głogowa, bo ona musi w każdym meczu szukać punktów. Ma bardzo trudną sytuację w tabeli i ciąży nad nią widmo spadku. Stąd też dopóki nie zamknie się meczu i wygra trzeciego seta, to głogowianie będą walczyć i szarpać. Jest to młody zespół, który brak umiejętności siatkarskich w niektórych sytuacjach zastępuje wolą walki, zaangażowaniem i ambicją. Dlatego też nie był to dla nas łatwy mecz, ale za 2 tygodnie nikt o tym nie będzie pamiętał, tylko będą liczyły się 3 punkty do tabeli.
Przy prowadzeniu 2:0 pomyśleliście, że ten mecz sam się dokończy?
– Jest to taka trochę nasza przywara w tym sezonie. Mamy problem z zamykaniem meczu, kiedy prowadzimy 2:0. Działo się już tak kilkukrotnie, chociażby w Tomaszowie Mazowieckim. Na pewno głogowianie zagrali lepiej w trzecim secie, bo zaryzykowali i dobrze pograli zagrywką. My mieliśmy problem, żeby dobrze przyjąć i wyprowadzić skuteczną akcję. Czwarty set toczył się już pod nasze dyktando. Mimo że w jego końcówce zrobiliśmy sobie lekko pod górkę, ale ani przez moment nie czułem, że ten set finalnie nie padnie naszym łupem.
Ale mieliście problem z przedarciem się przez głogowski blok. Rywale zatrzymali was 13 razy. To też był element, który pozwolił im zostać w tym meczu po przegranych dwóch setach?
– Zdecydowanie. Jeśli odrzuca się przeciwnika od siatki, to zdecydowanie łatwiej go zablokować niż wtedy, kiedy przyjmie sobie piłkę dobrze lub perfekcyjnie. Blok jest elementem, który w wielu spotkaniach pozwala głogowianom żyć siatkarsko. Na szczęście jest to tylko jeden z wielu elementów, które decydują o tym czy zespół wygrywa, czy też nie, a my w pozostałych byliśmy lepsi.
Goss liderem
To był też pana bardzo dobry mecz, bo nie dość, że zdobył pan 26 punktów, to jeszcze osiągnął pan bardzo wysoką skuteczność w ataku, której nie powstydziłby się żaden inny atakujący.
– To jest akurat drugorzędna sprawa. Na pewno w ostatnich tygodniach moja forma zwyżkuje i wygląda coraz lepiej. Mam nadzieję, że tak już zostanie. Niemniej jednak najistotniejszy jest wynik drużyny. Mamy swój cel. Chcemy zagrać w tym sezonie w play-off i na tym się skupiamy, a wszystko inne jest tylko przyjemnym dodatkiem.
Dziewięć drużyn jest w walce o play-off, więc każdy punkt może mieć niebagatelne znaczenie.
– Nawet nie dziewięć, bo mam przekonanie graniczące z pewnością, że na 100% w play-off zagrają MKS, Arka, BBTS i Avia. Jest 5 drużyn, które będą walczyły o pozostałe 4 miejsca. Jeden zespół więc będzie na koniec rundy niepocieszony, bo zabraknie go w play-off. Nam uciekły 3 punkty w meczu z Avią względem pierwszej rundy. W niej przegraliśmy z Astrą, MCKiS-em i Visłą. To będą dla nas teraz bardzo istotne mecze. Ale są też takie zespoły jak KPS, które grają coraz lepiej i przy dobrych wiatrach też mogą się jeszcze włączyć do walki w play-off. Musimy być czujni. Przed nami okres, w którym rozegramy spotkania z zespołami rywalizującymi razem z nami o awans do play-off. Myślę, że za miesiąc będziemy dużo mądrzejsi.
Mecz za 6 punktów
Wasz najbliższy mecz z Lechią też pewnie do takich spotkań można zaliczyć?
– To będzie bardzo trudne spotkanie. Lechia jest obecnie dużo lepszym zespołem niż wtedy, kiedy graliśmy z nią w pierwszej rundzie. Musimy być na to przygotowani. Jeśli chcemy jednak zagrać w play-off, to musimy takie mecze wygrywać.
Zobacz również
BAS zażegnał kryzys
Artykuł Atakujący BAS-u Białystok: To nasza przywara w tym sezonie pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.