Komentarz do wpisu: Rozdwojenie Barcelony, Gość null
Nie wątpię. Nie wątpię też, że takie było pierwotne założenie - wytrącenie interlokutora z równowagi, żeby pysznić się, jaki to inny jestem, jaki lepszy. Przy wyparciu, że zdarzało się już, tak na wstępie, tego interlokutora obrzucić obelgami, tylko dlatego, że zapytał dlaczego określa piłkarza cechami pejoratywnymi.
Moja pierwotna teza, nigdy, przez pół sekundy, pana nie interesowała. Brzmiała ona, że Barcelona jest lepsza w grze w dużym nawale spotkań, a jej piłkarze rzadziej podlegają urazom. Nie było nigdzie napisane, że mecze po 3 dniach dają jakieś gorsze wyniki od innych. Ubzdurał pan to sobie, a motywów tego mogę się domyślać. Tylko nie wiem dlaczego uporczywie oczekuje pan ode mnie, że zacznę odnosić się do danych statystycznych nie na temat.
Dodam, że @xgrl ma rację, ja również słyszałem o tych rewolucyjnych metodach, dorzuciłbym jeszcze zaplanowane diety, zależne od obciążeń i wyników badań medycznych. Myślę że w postawie ligowej, daje to Barcelonie nielichą przewagę.
Choć ponownie, nie wiem dlaczego to wypisuje, przecież pana to nijak nie interesuje, cały futbol z jego innowacyjnością, jest be, a już Real z jego kibicami jest najbardziej be, i nie podjął pan tej "rozmowy" by skonfrontować poglądy, tylko żeby ulżyć frustracjom.
@alp
Nie wiem w którym momencie zdradziłem jakąkolwiek chęć na interakcję z panem, zatem obecna, rzekomo, sytuacja, iż nie będzie się pan nijak odnosił do moich słowotoków, jest nadzwyczaj korzystną.
Piszę: rzekomą, ponieważ obaj wiem, że i tak, prędzej czy później się pan odniesie, tylko nie bezpośrednio do mnie, jego w dyskusji i kimś innym, za pomocą mało subtelnych aluzji.
Będę jednak trzymał za pana kciuki, by wytrwał pan w postanowieniu nie odnoszenia się do moich słowotoków, a ja wezmę na siebie ten ciężar bycia niekulturalnym - myślę że warto.