Pomagał przejść kaczuszkom przez jezdnię. Mówią, że śmierć pojawiła się znikąd
41-letni Casey Rivara jechał ze dziećmi autem, gdy nagle zauważył na jezdni kaczkę i jej kaczątka, które nie mogły przejść na drugą stronę ulicy. Od razu zatrzymał samochód i ruszył pomóc kaczej rodzince. Inni kierowcy też przystanęli i zaczęli bić mu brawo. Wtem znikąd nadjechało rozpędzone auto, które z całej siły uderzyło w Caseya. Jego przerażone dzieci nie mogły nic zrobić, gdy na ich oczach umierał tata.