Tym razem Szymon niepotrzebnie łzy roni.
Wierzę w szczerość Hołowni kiedy on mówi, że żałuje swojej konkurentki. W ogóle jemu najbardziej wierzę bo gra tylko na siebie i nie musi słuchać swojej partii - jak przegra to wróci do zawodu. Z tej pozycji może mu być żal, ze koledzy z PO niezbyt elegancko zamierzają...